piątek, 21 czerwca 2019

Karolina Kowarska: Emerytura - podróż w nieznane



Przejście na emeryturę to krytyczny moment dla pracownika. Wiąże się on bowiem ze zmianą przyzwyczajeń, porzuceniem wygodnej rutyny, często ze zmianą otoczenia i ograniczeniem kontaktów społecznych. Zmienia się także dotychczasowy status zawodowy i finansowy pracownika. Pojawia się przy tym wiele emocji i pytań w związku z wchodzeniem w nowy etap życia.  

Dla kogoś, kto zostaje zapisem w metryce niejako zmuszony do odejścia z pracy na emeryturę właśnie zaczyna się starość w sensie biologicznym i społecznym. Systematyczne obniżanie się nastroju, trudności z radzeniem sobie z nadmiarem wolnego czasu, czasem pogłębiające się poczucie bycia osobą niepotrzebną zawodowo. Z biegiem lat, zazwyczaj akceptujemy starość, przyzwyczajamy się do swojej sytuacji lub gorszego stanu zdrowia.






Broomley (1994) opisał pięć postaw emeryta wobec starości:

  • Konstruktywną – swój bilans życiowy emeryt ocenia jako dodatni, akceptuje swój wiek, optymistycznie patrzy w przyszłość, ma także satysfakcjonujące kontakty z innymi ludźmi.
  • Obronną – osoba ma poglądy konwencjonalne, jest sztywna w nawykach oraz swoich przyzwyczajeniach. Tacy ludzie boją się śmierci i zniedołężnienia i te lęki maskują wzmożoną aktywnością i stałym zaabsorbowaniem zewnętrznymi czynnościami.
  • Zależności – taka postawa charakteryzuje osoby bierne i uległe, które polegają na środowisku rodzinnym, dzięki któremu utrzymują wewnętrzną harmonię bez wrogości i lęków.
  • Wrogości – osoba jest pełne pretensji do świata, agresywna i podejrzliwa. Za wszelkie swoje niepowodzenia wini innych, nie przejawia żadnej refleksji nad swoją osobą i tym co sama mogła źle zrobić. Ponadto buntuje się przeciwko starości jednocześnie bojąc się śmierci.
  • Wrogości do samego siebie – ta postawa jest manifestowana przez osoby o ujemnym bilansie życiowym, które biernie przyjmują swój los. Co więcej ludzie przejawiający taką postawę czują się osamotnione, zbędne i często cierpią na depresję  - śmierć traktowana jest przez nich jako szansa na wyzwolenie od cierpienia.

Istnieją zarówno pozytywne jak i negatywne skutki starości i - w związku z tym - z przejściem na emeryturę. To jak silnie będą one odbierane jest jednak kwestią bardzo indywidualną. Wpływ na to ma system wartości, jakim dana osoba kierowała się dotąd w swoim życiu, warunki środowiskowe, stan zdrowia i to, czy posiada się oparcie w kimś bliskim.







Wśród pozytywnych aspektów można wyróżnić np.:
  • Satysfakcję z przejścia na emeryturę – emerytura odbierana jest jako pewnego rodzaju ulga, możliwość odpoczynku, rozwoju i zaangażowania się w życie rodzinne,
  • Zadowolenie z możliwości opieki nad dziećmi i wnukami,
  • Szansę i czas na dokonania zmian we własnym życiu,
  • Zyskanie z wiekiem mądrości życiowej i możliwość dzielenia się nią,
  • Specyficzny, inny niż dotychczas wzorzec komunikacji między małżonkami, którzy stają się sobie bardziej bliscy.

Negatywne aspekty starości i emerytury odnoszą się głównie do nieuchronnego pogarszania się kondycji i stanu zdrowia oraz ograniczenia dotychczasowych kontaktów społecznych. Można tu wymienić:
  • Obniżenie sprawności psychofizycznej oraz narastanie dolegliwości chorobowych,
  • Obniżająca się samodzielność i większa zależność od innych ludzi,
  • Świadomość nadchodzącego kresu życia i związany z tym lęk,
  • Utrata osób bliskich (członków rodziny, przyjaciół, znajomych),
  • Konieczność dostosowania się do zmienionych roli społecznych,
  • Trudność w podtrzymaniu dialogu międzypokoleniowego.

Dla osób, które na skutek przejścia na emeryturę utraciły pracę, niezastąpionym źródłem wsparcia może okazać się najbliższa rodzina i przyjaciele. Oczywiście na skutek zmian w sytuacji finansowej rodziny czy nawet z powodu zaskakującej, ciągłej obecności kogoś, kogo często dotąd w domu nie było, mogą pojawiać się konflikty. Jednak nie należy zapominać, że osobą najbardziej dotkniętą ta sytuacją i obwiniającą się jest sam emeryt. W związku z tym, aby okazać mu wsparcie warto trzymać się następujących zasad:

  • Pamiętaj o byciu wyrozumiałym i cierpliwym.
  • Aktywizuj osobę do obowiązków domowych i ćwiczeń fizycznych.
  • Pomóż w zadbaniu o prawidłowo zbilansowaną dietę.
  • Pomagaj w poszukiwaniach nowej pracy, posyłaj oferty, wykręć numer telefonu.
  • Stwórz ciepłą atmosferę w domu.
  • Nie oceniaj i nie obwiniaj.
  • Staraj się rozmawiać o tym co się stało i słuchaj!
  • Staraj się unikać oceniania, porównywania i  negatywnych komentarzy, które mogą zdołować osobę.
  • Unikaj udzielania „dobrych rad” i komentarzy typu: „nie ty jeden i nie ostatni”, „trzeba było się nie spóźniać do roboty”, „weź się w garść” „na całym świecie ludzie tracą pracę”.
  • Zachęć osobę do planowania przyszłości, także wspólnej.
  • Nie zapominaj o ciepłych słowach otuchy i zwracaj uwagę na mocne strony danej osoby (jestem z ciebie dumny…, świetnie sobie radzisz...).





Poczucie wsparcia i zrozumienia, które zagwarantujesz twoim bliskim pomoże im nie tylko w zaadaptowaniu się do nowej sytuacji, ale także może wpłynąć pozytywnie na jakość życia świeżo "upieczonego" emeryta. Staraj się być cierpliwy wobec osoby, która właśnie straciła pracę a najprawdopodobniej także wiele kontaktów społecznych i czuje się zagubiona – jej zachowanie może się różnić od tego, które normalnie przejawiała. Nie zrażaj się, jeśli na początku będzie trudno zaktywizować bliską osobę, pamiętaj jednak, że twoje starania przyniosą efekty a bliska osoba będzie czerpać satysfakcję z życia.


Fot. Ida



Literatura:
Bromley B. D., 1994, Psychologia starzenia się, Warszawa, PWN

sobota, 23 marca 2019

Karolina Kowarska: Okiem psychologa. (Samo)ocena pracownicza




Prawidłowe przeprowadzenie oceny pracowniczej może podnieść stopień identyfikacji pracownika z firmą oraz jej celami, jak również poprawić jego efektywność pracy. Dzieje się tak ponieważ subiektywne oceny – czasami błędne - mogą zostać zastąpione ocenami obiektywnymi (na podstawie jasnych kryteriów oceny), co bezsprzecznie prowadzi do spadku liczebności konfliktów na ich tle. Co więcej ocena pozwala na zrozumienie przydatności pracownika na danym stanowisku, wytypowanie pracowników, którzy są gotowi na podjęcie nowych wyzwań (np. awans) oraz dostosowanie wynagrodzenia pracowników do ich kwalifikacji czy zaangażowania. Niewątpliwą korzyścią z dobrze przeprowadzonej oceny jest to, że pozwala ona pracodawcy określić potrzeby szkoleniowe oraz indywidualne ścieżki rozwoju kariery pracowników. To również szansa, by zwiększyć poziom motywacji całych zespołów oraz poprawić klimat organizacyjny przedsiębiorstwa.






Niewątpliwe pozytywnym skutkiem dobrze przeprowadzonej oceny pracowniczej jest poprawa czy też wzmocnienie samooceny pracownika.  Pojawienie się pozytywnego wizerunku jest doskonałym elementem automotywacji i .czynnikiem mogącym wywołać wewnętrzną potrzebę dalszego doskonalenia własnych umiejętności i motorem do poszerzania wiedzy. Osoba wysoce zmotywowana również bardzo chętnie dzieli się wiedzą, zatem korzyści wynikających z prawidłowego dokonywania ocen nie można przecenić, szczególnie wtedy, kiedy mówimy o ocenie z perspektywy ocenianego pracownika.

Samoocena jest bardzo ważnym elementem funkcjonowania jednostki w grupie. Według M. Leary’ego (2003) samoocena „jest ogólnym typowym dla każdego człowieka poziomem poczucia własnej wartości” oraz „stanem - poziomem samooceny w danym momencie i w danej sytuacji”. Na samoocenę wpływają czynniki wewnętrzne i zewnętrzne (Góralewska-Słońska, 2011):

  • do czynników wewnętrznych zaliczyć można np. realizowanie własnych celów, korzystanie z przykładu czy doświadczenia sukcesów i niepowodzeń w przeszłości;
  • do czynników zewnętrznych zaliczyć można np. wyniki, które są osiągane przez inne osoby, akceptację, miłość i uznanie przez ważne dla jednostki osoby, opinie  innych ludzi, sytuację rodzinną oraz finansową, przynależność do grupy.
  • porównanie społeczne w górę – polegającym na porównywaniu się z ludźmi, którzy według nas posiadają większe zdolności niż my w danym zakresie; takie porównanie ma na celu określenie standardu doskonałości (najwyższego poziomu aspiracji);
  • porównania społeczne w dół – które polega na tym, że ludzie lokują się niżej w zakresie danej cechy lub zdolności w porównaniu z innymi; na celu ma to podnieść jednostce porównującej się samoocenę oraz poczucia zadowolenia z siebie;
  • porównania z kimś podobnym – mające na celu zdobycie przez jednostkę samowiedzy oraz zbudowanie trafnego obrazu siebie.





Ludzie poznają swoje zdolności i postawy poprzez porównywanie się z innymi, dzieje się tak w momencie gdy osoba nie posiada obiektywnego standardu oceny i nie jest pewna, jaka jest pod danym względem (Aronson i in., 1997).

Wyróżnić można kilka sposobów zachodzenia procesu porównywania się:


Przypisywanie sobie zdolności niższych od faktycznie posiadanych w wielu przypadkach można uznać za zaniżoną samoocenę. Osoba o zaniżonym poczuciu własnej wartości może odczuwać spadki nastroju, poczucie winy, obniżenie motywacji do działania, brak asertywności – a więc takiej osobie zaczyna być „wszystko jedno” przy jednoczesnym odczuciu niepokoju, stresu, niechęci do działania oraz braku sukcesów w działaniach. U takiej  osoby mogą pojawić się trudności z podejmowaniem decyzji i przyjmowaniem krytyki lub zachowania perfekcjonistyczne (nadzieja na akceptację za bycie najlepszym w najdrobniejszych sprawach). Zaburzenie homeostazy organizmu, np. przez permanentny stan stresu może też spowodować pojawienie się wielu poważnych problemów zdrowotnych. To samo dotyczy stanu obniżonej samooceny - długo utrzymujący się, może być powodem pojawienia się depresji oraz myśli samobójczych. Jednostka będąca w takim stanie nie czuje się szczęśliwa, brak jej wiary we własne siły i nadziei na polepszenie swojej sytuacji. Depresja powoduje obniżenie się zdolności poznawczych a to negatywnie  wpływa na funkcjonowanie jednostki  w środowisku społecznym, rodzinnym i zawodowym.






Z kolei pracownik z zawyżoną samooceną charakteryzować się będzie przypisywaniem sobie wyższych zdolności od tych faktycznie przez niego posiadanych oraz bezkrytycznym ocenianiem podejmowanych przez siebie działań. Taka osoba przejawiać może tendencję do zachowań makiawelistycznych, autorytarnych, roszczeniowych względem innych. Zawyżona samoocena może także prowadzić do stawiania sobie nierealistycznych celów przy jednoczesnym przecenianiu swoich możliwości i ignorowaniu faktów, które mogłyby zagrozić samoocenie danej jednostki (celem dla jednostki staje się utrzymanie wysokiego poziomu samooceny); oraz do wrogości wobec osób uważanych za zagrażające. Osoby te zachowują się egoistycznie w stosunku do innych ludzi co może skutkować wyalienowaniem przez otoczenie, zerwaniem stosunków oraz pogorszeniem atmosfery w pracy i spadkiem wydajności całego zespołu.

Niezależnie od tego jakiej oceny poczucia własnej wartości jednostka dokona, ta ocena będzie wpływała nie tylko na osobę jej dokonującej, ale także na jej relacje z najbliższym otoczeniem (rodzina, praca), stabilność emocjonalną i motywację do podejmowania przez osobę dalszych działań. Aspekt samooceny w środowisku pracy wskazuje na ogromne znaczenie oceny okresowej oraz jej prawidłowego przeprowadzenia, nie tylko dla organizacji, lecz także samego pracownika.




Tekst i fot.: Karolina Kowarska




Aronson E., Wilson T.D., Akert R.M.: Psychologia społeczna. Serce i umysł. Poznań 1997.
Góralewska-Słońska A.: Poczucie własnej wartości jako potencjał jednostki. W: Polskie.
Leary M.: Wywieranie wrażenia na innych. Gdańsk 2003.






piątek, 11 stycznia 2019

Chciwość



Chciwość może dotyczyć każdego z nas, bowiem każdy może okazać się człowiekiem chciwym lub stać się ofiarą cudzej chciwości. Chciwość może dotyczyć rzeczy materialnych jak i niematerialnych. Można być przecież chciwym pieniędzy, szybkich samochodów, biżuterii, stanowisk, ale i władzy, uczucia miłości, uwagi, szacunku. Można też być chciwym wyjątkowych doznań, co nie oznacza jedynie potrzebą kontemplacji pięknem krajobrazu i muzyki, ale także przekraczania granic bezpieczeństwa czy zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Chciwość nigdy nie będzie doznaniem pozytywnym, nawet jeżeli powoduje zgromadzenie upragnionych dóbr i wzrost stopy ekonomicznej osoby chciwej. Osoba chciwa jest niezaspokojona. Natomiast osoba, która przestaje być chciwa doznaje uczucia porażki, poczucia, że ominęło ją - czy też omija - w życiu coś najważniejszego.





Niekontrolowana i przesadna ambicja często bywa źródłem lęków, stresu i stanów depresyjnych, ale  liczą się przecież wyłącznie sukcesy, nieważne jak osiągnięte ani czyim kosztem. Pół biedy kiedy przy okazji nie przekracza się granic prawa. Przesadna ambicja przełożonego sprawia, że każdy podwładny kwestionujący jego decyzje, traktowany jest jak śmiertelny wróg i szkodnik. Przesadna ambicja każe kierownikowi posługiwać się zatem środkami nieadekwatnymi do sytuacji i problemu: krzykiem i nieuprzejmością. Często bez uzasadnienia i przy pomocy kar forsuje własne rozwiązania i zapewnia sobie realizację wydawanych pracownikom poleceń. Nie przyjmuje do wiadomości, logicznych, merytorycznych argumentów, musi być tak, jak on zaplanował. Musi się wykazać, pokazać innym, że wie lepiej, że jego zespół jest sprawny a to jego wyłączna zasługa. Nieważne, że pracownik, aby spełnić jego wymagania musiałby przekroczyć dobry obyczaj i złamać obowiązujące zasady życia społecznego.





Chciwość jest motorem optymalizowania wielu procesów biznesowych. Optymalizacja bowiem rzadko ma na celu przeprowadzenie koniecznych oszczędności, zazwyczaj jest to wzrost rentowności. Trudno tu się dziwić zarządom korporacji i przedsiębiorcom, że chcą osiągać jak największe zyski, ale czy to musi wiązać się z przymuszaniem pracowników do zachowań nieetycznych czy nawet niezgodnych z prawem? Czy sprzedawca musi udawać, że sprzedaje  produkt doskonały, choć wie, że posiada on liczne wady? Uczyni to, oczywiście, jeżeli będzie równie chciwy jak przełożony.



Chciwość jest podwaliną oszustwa. Oszukuje się głównie dla osiągnięcia korzyści a czynią to i ludzie, i całe firmy. Zapewne trudno oprzeć się perspektywie dużego zysku. ale w imię czego ktoś podejmuje takie ryzyko utraty reputacji? Rentowności firmy czy uzyskania premii? Za jaką cenę to robi? Zdrowia, relacji rodzinnych czy nawet wolności? Zatem, warto? Paweł Reszke w dość poczytnej książce "Chciwość. Jak nas oszukują wielkie firmy" zawarł bardzo interesującą sugestię a mianowicie taką, że oszukują ci (te firmy i ich pracownicy), którzy czują się bezkarni, gdzie odpowiedzialność jest rozmyta i nie ma winnego, kiedy reputacja firmy nie odnosi się do konkretnych ludzi a jedynie nazwy podmiotu gospodarczego. Zresztą, bardzo szybko taki podmiot i tak przecież odzyskałby klientów, bo oni też bywają chciwi i żądni szybkich, choć mało realnych zysków.

Chciwość potrafi przesłonić rzeczywisty obraz sytuacji. Niewłaściwie oceniamy ryzyko podejmowanych działań, relatywizujemy oceny faktycznego stanu rzeczy, szukamy usprawiedliwień dla swoich działań tam, gdzie ich po prostu nie ma. Szukamy potwierdzenia swojej chciwości w postawie innych ludzi, wykluczając przy tym tych, którzy przejawiają zgoła odmienne postawy. Nie można być jednak uczciwym tylko trochę. Jeżeli dopadła kogoś chciwość, to zapewniam, potrafi znaleźć na to dobre wytłumaczenia i pozostać w trosce o zyskiwanie dóbr - pieniędzy, doznań, sławy - bez względu na koszty, które chętnie przerzuciłby na innych.


Chciwość doznań jest równie zła jak chciwość posiadania czy chciwość osiągnięć. Chciwość doznań jest źródłem patologicznym zdrad, narażania siebie lub innych na niebezpieczeństwa, ale i osiągania wyników sportowych, zdobywania górskich szczytów. To ta sama chciwość. Stanąć jak najbliżej przepaści, aby spojrzeć w dół urwiska, wejść na szklany most, żeby mieć złudzenie bujania w powietrzu, przekraczać prędkość podczas jazdy autem, mordować, gwałcić, bo dlaczego nie? Siła pragnienia, aby doznać jakichś wrażeń może być zatem bardzo silna, twórcza albo niszcząca. Czy jednak jest to inna chciwość? Ta sama, choć skutki niesie ze sobą zgoła odmienne.






No, a czy kolekcjoner nie bywa chciwy? Ależ owszem. Bywa i tak przecież, że mając niezaspokojoną żądzę posiadania, nawet łamie prawo, oszukuje, okrada.  Przyjemność posiadania - to jedno, silna potrzeba posiada tu, teraz, natychmiast i jak najwięcej - to drugie - opcja właściwa niemowlętom. I chociaż poczucie niezaspokojonej żądzy wynika - zdaniem psychologów - z niedojrzałości emocjonalnej, ów fakt nikogo nie usprawiedliwia. To, co z tą żądzą robimy w dorosłym życiu najczęściej wynika z decyzji, które podejmujemy.

Chciwych ludzi spotykamy na każdym kroku. Uważam, że nie ma usprawiedliwienia chciwość, która szkodzi innym ludziom. Niestety w niektórych środowiska bywa ona  mile widziana, jako przejaw wysokiej motywacji i sprawności biznesowej. Niesłusznie. Rozważenie kwestii etyczno-moralnych odnoszących się do chciwości pozostawiam jednak Czytelnikowi.




Fot. Ida