piątek, 12 maja 2017

Czy lubimy być oszukiwani?

Według D. Browna wpływ "jednych" na "drugich" opiera się na wierze tych "drugich" w prawdomówność czy zasadność działań tych "pierwszych". W określonych kontekstach "drudzy" nawet domagają się potwierdzenia swojej wiary. A to sprowadza się do postawienia hipotezy, że generalnie lubimy być oszukiwani. Film, spektakl, medialne plotki - czy nie odnosimy prezentowanej fikcji do własnego życia? Czyż nie utożsamiamy się z bohaterami sztuki? Czyż nie imponują nam magiczne sztuczki i bierzemy je za prawdę, choć równocześnie zdajemy sobie sprawę, że to triki, złudzenia i brak uważności?

Paradoksalnie wierzymy także naszym przywódcom politycznym. A tych przywódców a właściwie reprezentantów politycznych nawet co jakiś czas wybieramy, zazwyczaj wciąż tych samych, chociaż wiemy, że niejednokrotnie już mijali się z prawdą albo działali poza etyką czy złamali prawo. I to wszystko pomimo posiadanej wiedzy o tym, że polityka to teatr i PR. Dlaczego dokonując jakiegoś wyboru obdarzamy zaufaniem tych, którzy zawodzą lub wykorzystują owo zaufanie do realizacji własnych celów? Może właśnie dlatego, że... lubimy być oszukiwani? A może... potrzebujemy być ofiarą własnego wyboru?




Zaufanie, jak pisał P. Sztompka to fundament społeczeństwa. To wiara w określone działania czy własności czegoś lub kogoś obdarzonego zaufaniem. To przekonanie jednej ze stron w to, że motywacją czy też intencją wszelkiego działania drugiej osoby jest bycie uczciwym i chcącym działać dobrze. Zaufaniem obdarowujemy osobę, której wierzymy, że będzie doradzać nam dobrze, myśląc o nas, a nie o sobie. Czy słusznie robimy obdarzając kogoś zaufaniem czy nie, to inna sprawa.

Zaufanie to kwestia zawierzenia drugiej osobie a nawet "wystawienia się" na strzał. Jest to też przyzwolenie na to, aby ktoś inny wpływał na nasze życie, bo przecież  - być może - podejmiemy jakieś decyzje sugerując się opinią tego kogoś, kogo obdarzyliśmy zaufaniem. 

Jeżeli np. ktoś, kogo postrzegasz jako przywódcę, powie, że "kot, który siedzi w pokoju obok ma nóg więcej o dwie niż inne koty" i zada pytanie "Ile nóg ma kot?" - to co zrobisz? najprawdopodobniej zaczniesz zastanawiać się i odpowiesz: "sześć". Ale nie! Kot nigdy nie będzie mieć nóg więcej niż cztery. Dlaczego zatem w ogóle zastanawiamy się nad innymi absurdalnymi możliwościami? Na tym polega manipulacja. Obraz rzeczywistości pod wpływem słów się nie zmienia. Zmienia się jednak to, co myślimy o rzeczywistości. Niestety dla niektórych "przywódców" pokrętna manipulacja to codzienność, ale ona nie ma nic wspólnego z ideą przywództwa.

Należy pamiętać, że dookoła jest wielu takich "fałszywych przywódców", którzy nie są po to, aby kogokolwiek wspierać, podnosić, uczyć, inspirować, żeby tworzyć wraz z innymi rzeczy ważne, piękne i dobre. Oni są po to, aby osiągać SWOJE cele, najczęściej całkiem prywatne. Dla nich inni są tylko ciekawostką, przeszkodą, środkiem, czynnikiem, kosztem. Dlaczego tak robią? Nie wiem. Domyślam się jednakże dlaczego jest to możliwe.

Być może ktoś przejawia czystą naiwność interpersonalną, uwierzy we wszystko, co usłyszy, i zaufa każdemu, bo nie wyobraża sobie nawet, że mogłoby być inaczej. Postrzega bowiem wszystkich ludzi jako prawdomównych i uczciwych. Być może reprezentuje też nastawienie partycypacyjne, bądź po prostu znalazł się w trudnej sytuacji i zwyczajnie potrzebuje pomocy i zaufanej osoby. Ponadto, jeżeli ów "fałszywy przywódca" posiada ponadprzeciętne umiejętności interpersonalne, czy co gorsza reprezentuje zawód bądź wykształcenie, które uwiarygodniają jego działania to wywarcie wpływu na decyzje i zachowania "naiwniaka" jest jeszcze prostsze. 
Jednakże, czy my lubimy być oszukiwani? I nie i tak. Tak - kiedy umawiamy się, że to zabawa  rodzaju "a teraz spróbuj mnie oszukać", takie swoiste czary-mary, którego jesteśmy ciekawi. Nie - kiedy chodzi o coś więcej niż zabawę, bo o nasze życie i zdrowie. Ale - moim zdaniem - tak naprawdę, nie chodzi o to, czy LUBIMY być oszukiwani, ale o to, czy na to POZWALAMY.



Derren Brown, Sztuczki umysłu. Poznaj mechanizmy ludzkich zachowań, Warszawa 2008

Fot. Ida

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz